niedziela, 1 grudnia 2019

Kici, kici... (do H..a z pierwszym)

Na kanapie wygodnie. Półmrok już zapada.
Pokój cały w nim tonie, ja jednakże lepiej
Mordercę zdołam dojrzeć - podłego sąsiada,
Co pewnie na mnie łypie każdym swoim ślepiem.

Niby taki bohater, a jednak strategie
Nieczyste wciąż stosuje. Grunt, że niedomknięte
Drzwi od pokoju wszystkie. Wtargnie tu, to zerwę
Się i za korytarza zniknę wnet zakrętem.

A gdyby walczyć przyszło, ja swoje pazury
Na okoliczność ową ostrzone pokażę.
Z grzbietu swojego ściągnąć nimi nie dam skóry -
Inaczej ta historia skończy się tym razem.

Noc już, więc gdy tu wskoczy ze swą bajką starą,
Ja nadal eminencją pozostanę szarą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz