czwartek, 26 marca 2020

Na prążku nadmiarowym

Ciężary dźwigać, może nawet dosyć spore,
Zaskakująco lekko mi przychodzi, słodko
Do siebie się uśmiecham, z rozbawieniem biorę
Eksces zadań, sylwetkę swą poszerzam wiotką.

środa, 25 marca 2020

Oni czekają na nas*

Przygodnych spotkań czasem pora przypadkowa
Korzystną się okazać może dla mej duszy,
Która tkwi wciąż zaspana w bierności okowach,
Czeka na wychylenie, które ją poruszy.

wtorek, 24 marca 2020

Serce nie ze spiżu

Wyrzec parę zdań muszę, gęstą przerwać ciszę,
Na przedprożu objawień wisi już od dekad.
Sama jedna? A skądże! Ja z nią razem wiszę,
Kiwam się prawo, lewo, decyzję odwlekam.

poniedziałek, 23 marca 2020

Już obcęgi do gwoździa przyłożone

Dlaczego znów rozrzucam, jak na wietrze liście,
W przyczynkowości miernej ciężkie operandy,
Podczas gdy znak właściwy wciąż mi obcy - iście
Zbrodniczy dla mej wiary, jak herszt łotrów bandy?

niedziela, 22 marca 2020

W ubity śnieg zapadnie wieczór

Przemian, może znaczących, głębokie pokłady
Eksplorować dziś muszę w swojej naiwności.
Bez tego znów nie ruszę, o cal nie dam rady
Przepchnąć graficznej kłody w stronę zwykłych gości.

sobota, 21 marca 2020

Wciąż jeszcze wiszę patrząc na klawisze

Na ścianie tuż przede mną Czasem rysowane -
A i w ultrafiolecie, więc widzialne słabo.
Najwięcej ich się zjawi dopiero gdy wstanę,
Przechadzkę swą znów zacznę po pokoju żwawą.

piątek, 20 marca 2020

Na pas z tart owych! 3,2,1,...

Nawet solarny panel dostarczyć nie zdoła
Pędu, tak niezbędnego śródwiejskiej rakiecie -
Pusta podczas wakacji ziemniaczana szkoła
Wszystek agrest pochłonie a porzeczki zmiecie.

czwartek, 19 marca 2020

Łan ciuchów - nie zerwij sznura!

Rowerzyści zmieceni falą niewidoczną -
Ich wyładowań nadal nieznana przyczyna -
Na trójdzielnym tarasie niebawem odpoczną,
Gdzie rutynowy seans właśnie się zaczyna.

środa, 18 marca 2020

Na fali czasu pod prąd się nie da

Hałd wielkich dziś nie widzę, świadectwa utlenień
Nad oceanem krzywdy płaską tworzą plażę.
Pod naciskiem stóp bosych w zapis bólu zmienię
Zażużloną powierzchnię faktur przeobrażeń.

wtorek, 17 marca 2020

Krzywo z mostu a proste jak Słońce

Na ławę wyłożony w pięknej porcelanie,
Niezbity (tak, jak nie śmiem rozbić filiżanki)
Argument przed mym Sądem Wewnętrznym dziś stanie,
Gdyż zwykły jest to czynić w czwartkowe poranki.

poniedziałek, 16 marca 2020

A tknij tylko...

Przepiękna Cukierniczka przed mymi oczyma,
Kształtną tak Jej sylwetkę podziwiam od rana
Przez szybę wystawową - stała to przyczyna,
Że fantazja do życia budzi się zaspana.

niedziela, 15 marca 2020

Tytuł ja tam wolę krótki

Nad okiem nie za morskim znów sobie przysiadłem
Z wierzby gałązkę cienką scyzorykiem strugam,
Jednak nie wzdłuż a w poprzek, gdyż z fantazji nagłej
Z jej kory mi obierka potrzebna dziś długa.

sobota, 14 marca 2020

A won, rapsodie grać!

Gdyby do wczesnych godzin poranna dyskusja
Przeciągnąć się znów miała w palarnianej hali,
Kapitulacji symbol Druhna Złotousta
Z ognia wyjętym rusztem na froncie wypali.

piątek, 13 marca 2020

Nie ufam Surwerom nawet kiedy przynoszą mi lajki

W holu, na karimatach skrycie rozespanych,
Dyżurują adepci do Służb Wywiadowczych.
Wtajemniczeń podstawy zdobywają, ściany
Wspinaczkowe wciąż zdobią w setki futer owczych.

czwartek, 12 marca 2020

Stumilowa droga do Przyjaciela

Nie widzieliśmy się już w sumie dosyć długo
A Jego nową Chatkę tylko z opowiadań
W słuchawce znam. Czas płynie wciąż szeroką strugą,
Na wspomnień kalendarzu sam kartki przekłada.

środa, 11 marca 2020

Narąbane? Kto wie - wióry leciały...

Na konary, gałęzie, leciutko wskakuję,
Owoc, chociaż dość twardy, mocno w łapkach dzierżąc.
Zapobiegliwość moja w końcu procentuje,
W końcu każde z nas lubi mieć spiżarnię pełną.

wtorek, 10 marca 2020

Miętę konserwową podawać przed zupą

Skoro szycie ostatnio tak Im dobrze poszło,
Dostali, w igelitu gąszczu wytropieni,
Do naprawy pęknięte śródosiowo wiosło -
Zdążyć muszą nim bzu się kępka zarumieni.

poniedziałek, 9 marca 2020

Każdy orze łaskę (pańską) jak może

Na niebosiężny niemal wspiąłem się szczyt dumy -
Na szczęście ciągle sprawna moja nawigacja.
Stosowne pozjadawszy uprzednio rozumy
Wiem, że z trwogi przede mną szara drży już racja.

niedziela, 8 marca 2020

Inicjał W. zobowiązuje - ja też jestem poetką

Wymknął się gdzieś po cichu. Jak na niego wcześnie
Wstał dziś a pokój widzę od zewnątrz zamknięty.
Ja i tak wiem, co knuje - podsłuchałam we śnie
Że jakieś znów planuje mi przynieść prezenty.

sobota, 7 marca 2020

Piorunem wystrzel w nadmiarowy dyszel

Skłębienia fioletowe dziś nadzieją ścisłą
Płyną nad wklęsłą niecką, nieco depresyjną,
W dobrej akurat porze, gdyż przed chwilą wyprzągł
Zastępca Stajennego maszynę dwuszyjną.

piątek, 6 marca 2020

Przyciskiem V1 rażę oponę tę

To już ostatnia prosta nim aplołdu chwile
Zadźwięczą, jak w rakiecie tenisowej naciąg.
Kółek czterech złączonych,* wraz z mym lśniącym grillem,
Przeciwnicy w lusterkach wstecznych nie zobaczą.

czwartek, 5 marca 2020

A, Renata! Masz ty narzeczonego?

Rozporządzeń najnowszych Główny Armat Urząd
Wydruki kolorowe partiami rozesłał,
By starokawalerstwa infekcję zbyt dużą
Powstrzymać, co uderza dziś w namiotów przęsła.

środa, 4 marca 2020

Wartko płynąc cel osiągnie. A środki (nie)czystości uświęci. (Do H..a z piątym)

"Panie, co tu tak wali? Miazmaty cuchnące,
Że powonienia narząd niemal mi odpada?
Na spacer człek się wybrał, odetchnąć na łące,
Spotkanego jak zawsze zagadnąć sąsiada,..."

wtorek, 3 marca 2020

Wynurza się auto - autorskie

O czym dziś mógłbym dumać na bruku niemiejskim,
Oglądając, przez znowu niedomyte okno,
Choć od wewnątrz, krajobraz swej duszy plebejski?
Słucham tylko jak zwątpień liście smętnie mokną...

poniedziałek, 2 marca 2020

Myśli domowe długodystansowe

Dla mojej kochanej siostry Anny,

Może w odległej Anglii ktoś się dziś uśmiechnie - 
Krewniak, nawet daleki lub jakaś rodaczka,
Gdy przemknie przez kontynent myśl, spisana wcześniej,
Wysłana bez koperty, stempla ani znaczka.

niedziela, 1 marca 2020

Najpierw należy obłożyć kamieniami

Snopów nierównoległych splot mocno chropawy
Pod niskim zadaszeniem zamyka paździerze
Przyciasno sprasowanych świadków dawnej sprawy,
Z lekka na śródokiennej podpartej niewierze.