czwartek, 30 kwietnia 2020

Kapsle (od szampana) zwiększą przyczepność do murawy

Od progu już się cisną, w obuwiu niezmiennie
Z nóg do nóg przekładanym, rwetes nieustanny
Czyniąc, studentów hordy, aby potajemnie
Uśmiech skraść tutaj Głównej Dyrektor*, Adrianny.

środa, 29 kwietnia 2020

Niektórzy tym nawet serfują

Roślinki sympatyczne, tak zwane dmuchawce - 
Nawet z okna ten widok łatwo mnie poruszy,
Gdy kwitną. A jak siądę przed domem, na ławce,
Aromat ich subtelny lekiem dla mej duszy.

wtorek, 28 kwietnia 2020

Atak na informacyjną zdolność dowództwa? A gdzieżby!

Czy wyglądać wciąż będę, kiedy niespodzianie
Ważniak jakiś się zjawi lub tak zwana "szycha"?
W obejściu kulturalnym moim tu przystanie,
Spojrzy jak rzeczywistość nadal się rozsycha?

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Kto wie, licz kadzie ładnie (na wszelki wypadek)

Z emfazą odpowiednią trzeba deklarować
Na trzech a nie na pięciu (choć od 'dwa' liczonych)
Strunach nadwrażliwości wiersz ten by od nowa
Długim na stykach lśnieniem pomknął w świata strony.

niedziela, 26 kwietnia 2020

Po drugiej stronie lądów istna...

Solo w Oku rozpoczął, na gryfie stępionym
Od przestrojeń nachalnych, Niedzielny Basista.
Ze szczytu zamarzniętej tafli wszystkie strony
Światła Mu pokazuje Aurelia Przeczysta.

piątek, 24 kwietnia 2020

Ten mały schodek może być Wielkim Stopniem

Z takich, nawet rozsądnych, doniosłych przedsięwzięć
Gdyby mi najważniejsze przyszło wybrać teraz,
Kryterium dość rzetelnym będzie, jak ode mnie
Strach przed własną nicością pomaga odpierać.

czwartek, 23 kwietnia 2020

Na przedostatniej rolce, deficytowo

Pokrywy, nawet śnieżnej, formę mi przywodzi
Na myśl niespalinowy ale twórczy napęd
Popychać mnie już zaczął, wśród odczuć powodzi,
Wczesnym rankiem, gdy białą podnosiłem klapę.

wtorek, 21 kwietnia 2020

A tego mi morze najbardziej...

Dlaczego wciąż nie mogę wyrwać się z tej matni?!
Wyobraźni wytworów srebrzyste okruchy
Rozsypuję znów wokół. Zaiste ostatni
Dureń dojrzeć by zdołał, jaki jestem głuchy.

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Na grzechotce też możemy zaoszczędzić

W oczku, chociaż nie wodnym, chciałbym się dziś przejrzeć,
Jednym, dość szybkim ruchem przedtem wytrząsnąwszy
Z kieszeni swoich wszystkie sympatyczne węże -
Niech biegną do pobliskich, ciemnych, leśnych gąszczy.

niedziela, 19 kwietnia 2020

Kiedy wersje wy tutaj, wiele dni?

Gdybym dzisiaj znów sprawić niespodziankę jakąś
Zechciał ostatniej z wszystkich sióstr niemiłosierdzia,
Desant wiedzy bym wznowił sekretnej lub zaczął
Ciemno-cichym sposobem którąś inną wnerwiać.

sobota, 18 kwietnia 2020

Głośno albo donośnie - zresztą i niezbyt atrakcyjnie

Gdyby z wszystkich wykonań kwartetów udanych
Bilety zebrać, kwity, nawet paragony,
Podłogi nimi zasłać, pooblepiać ściany,
I tak niezdolne przykryć siódmej, trudnej strony.

piątek, 17 kwietnia 2020

Die Hard(e) Stücke

Pomruki dobrowrogie, od których w posadach,
Nawet i dobrze płatnych, drżą tu mury twierdz już,
Lewą ręką na stolik przejrzysty wykłada
Sam właściciel kasyna (dla przyjaciół Sergiusz).

czwartek, 16 kwietnia 2020

Siła wyboru odgórna

Przykłady przysuwane ku sobie tak chętnie,
Jak się zeschnięte liście przygarnia grabiami,
Na kartkach opisuję, które jednak się tnie
Łatwiej jakoś gdy z sobą jesteśmy tak sami.

środa, 15 kwietnia 2020

Wy buchalterzy, skracacie zasięgi a w księgi kto wierzy?

Na parapetów płaskich rozległym przestworzu
Przystawek nadmiarowych znów bateria płonie.
Bezbarwnych w matowości swojej szarych pożóg
Setki już widywano na wąskim balkonie.

wtorek, 14 kwietnia 2020

Okoliczności ciekawe ale rzeczywistość dyspersyjna

Predykcyjnych wysiłków jałowość jaskrawa
Z każdego już zakątka mej pracowni bije.
Spłaszczeń krzywych wiadomych beznadziejna sprawa
Sprawia, że w rozrzutności bagnie tkwię po szyję.

sobota, 11 kwietnia 2020

Któryś odpływ Morza Stałego

Przyczynowo-skutkowych połączeń strumienie
Może nieco zwalniają biegi w czasie suszy.
Okazje są to jednak, gdy nieco odmienię
Ich dna. Struktury twarde spróbuję znów wzruszyć.

czwartek, 9 kwietnia 2020

Droga równa a coraz ociężalej

Pomysły i pragnienia, tak bardzo dziecięce,
Zbieram, kolekcjonuję, przechowuję coby
Apetytom hołdować (smaczniej, słodziej, więcej),
Siebie stale po nowe posyłać zasoby.

sobota, 4 kwietnia 2020

Szczerbić miecz o kamień

Od tak dawna planuję jakieś przedsięwzięcie,
Choćby w swoim ogródku zasiać coś na grządce.
Imperatyw działania tkwi wciąż we mnie święcie,
Sygnały mi posyła co rano naglące.

piątek, 3 kwietnia 2020

Róża trze na drobnym kolcu

Skupienia mi dziś trzeba nad mą własną drogą,
Którą podążam stale, nawet drepcząc w miejscu.
Z koncepcją swoją cienką, rzec można ubogą,
Pożytku tyleż niosę w świat, co i zamętu.

czwartek, 2 kwietnia 2020

W Towarzystwie Właściwej Aprecjacji

Jakże się ucieszyłem z tej dzisiaj wizyty
Po latach, nawet wiekach zda się, mi ją składasz
Wdzięczności Twej wyrazy, donośne zachwyty
W kuchni moich uczynków jak wonna przyprawa.

środa, 1 kwietnia 2020

Tertio: a pri nie-lis(y)

Trzy łopaty wetknięte w lekko obły stożek,
A może nawet pryzmę usypaną z ziemi,
Lotniczy mistrz (a ładne przy nim panie hoże)
Rozkręci tak, że ton ich wszystkich tu oniemi.