Pierwsza
połowa stycznia to okres, kiedy spotykając się często jeszcze
składamy sobie życzenia na nowo rozpoczęty rok. Typowo życzymy:
zdrowia, szczęścia, pomyślności, sukcesów prywatnych i
zawodowych. Blogi finansowe oczywiście zawierają zdania o dużych
zyskach, stopach zwrotu z zainwestowanego kapitału, hossie na
rynkach akcji, terminowego wykupu obligacji przez emitenta i tym
podobnych. Ja z kolei chciałbym zastanowić się nad rolą szczęścia
w tych oczekiwaniach i przy okazji zaproponować nieco odmienne
podejście do doboru intencji na Nowy Rok.
Sukces
uczestnika rynku kapitałowego zależy od wielu czynników, które
zgrubnie można podzielić na dwie kategorie. Pierwsza zawiera jego
talent, kompetencje i pracowitość, natomiast w drugiej znajdują
się elementy losowe, na które nie ma on bezpośredniego wpływu. W
dużym uproszczeniu ujmę to w postaci następującego wzoru, gdzie
funkcja logarytmiczna zysku Z służy do przejścia z modelu
multiplikatywnego (wszyscy lubimy procent składany) na postać
liniową:
Oba
składniki zawierają elementy probabilistyczne, oznaczane
odpowiednio X i Y. Jednak w pierwszym występuje reguła
decyzyjna r, która stanowi efekt wiedzy i koncepcyjnej pracy
gracza. Operuje na danych, których nie zna z góry, traktuje zatem
je jako zmienne losowe. Jednak przetwarza te dane według ściśle
określonego schematu, realizowana jest poprzez strategie i
algorytmy. Reguły takie tworzą obszerny zbiór indeksowany
parametrem theta, a
odpowiedni dobór tego parametru jest istotną ingrediencją w
przepisie na sukces. Natomiast drugi składnik to pozostałe
elementy, nieodłącznie występujące na rynku –
czysty przypadek, ślepy traf, szum informacyjny.
Życzenia
'wszystkiego najlepszego' to w wersji abstrakcyjnej życzenia
optymalnych wyników, parametrów czy statystyk. Jednak w myśl tego
naprędce naszkicowanego modelu realny sens mają tylko w odniesieniu
do pierwszego składnika wzoru. No bo jak tu optymalizować coś, na
co się nie ma żadnego wpływu? To pozostawiam magom, szamanom i
zaklinaczom deszczu.
Natomiast
Wam wszystkim i sobie życzę wiele odwagi niezbędnej do zgłębiania
niekiedy trudnych teorii i modeli systemów oraz komponowania zbiorów
reguł. Wytrwałości i zawziętości przy ich implementacji i
testowaniu. Rzetelności i uczciwości, kiedy stojąc przed ścianą
w ślepej uliczce błędnej metodologii trzeba przyznać się do
porażki – a najtrudniej przyznać się przed sobą samym.
Wszystkiego co niezbędne aby osiągnąć cel, który symbolicznie przedstawiam tak:
Po
długiej przerwie witam wszystkich dawnych i nowych czytelników.
Pozostając w głównym nurcie mechanicznych systemów transakcyjnych
dla instrumentów pochodnych, nieco rozszerzam tematykę i formę
tekstów. Przenosząc rozważania na nieco nawet wyższe poziomy
abstrakcji, planuję krótkie wycieczki w sąsiednie regiony:
filozofii i psychologii. Nie oznacza to zaniedbania empirycznych
badań nad własnościami omawianych metod – kontakt z 'żywą
tkanką' organizmu rynku jest niezbędny przy pracy ze zbiorami reguł
decyzyjnych. Złożone systemy, głównie o strukturze
hierarchicznej, znajdują się stale w centrum tematyki tego bloga.
Nie zapominajmy jednak, że każdy taki system na najwyższym
poziomie hierarchii zawiera pewne parametry, w tym jeden szczególny
o typie boolowskim - czy trudno zgadnąć jaki? Dobór wartości
tych parametrów jest już zadaniem dla innego inteligentnego
systemu, jakim jest umysł człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz