Szczególnie na tym ostrym rozboju zakręcie,
Wypada nie zapiąwszy pasów, rozpoczyna
Klnąc nawet i siarczyście albo azotowo,
Wyłania się z nawierzchni twardej dookólnie.
Z łona smolnego ojca też wyzbyć na nowo
Szczątkowy opar gotów, gdy ku wiatrom tu lgnie.
Przy czepka tej nośności, w której urodzony
Z biomas nawet i setki lat milionów temu,
Przewieźć gotów palety słojów szklanych, tony
Wlać w nie z grzechu owoców smażonego dżemu.
A w tej właśnie po ojcu schedzie niebogaty
Najwyżej wrzących pięter zbierze destylaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz