Przydomków się dorobić zdołał co niemiara
W długiej swojej karierze podwórkowy macho.
Niejedna już poległa w starciu z nim ofiara,
Ciągle "Ziarna i igrzysk!" tłumy gapiów gdaczą.
Owe wypowiadane półgębkiem, ćwierćdziobem*
Ksywki, nicki, aliasy - oddają poczesny
Jego status od płotu na północ. Ozdobę
Czerwoną zawsze nosi samiec Alfa-Chrzestny.
A lojalność kurczęcą, więcej niż synowską,
Wymusić wciąż potrafią, ostre niczym dłuto,
Twarde dzioba krawedzie. Specyficzną troską
Otacza swoją armię Wielki "Don Cogutto".
Zasiada zawsze dumnie na najwyższej grzędzie
W parterowym kurniku, tu przy domków rzędzie.
(*) A to (rewelacyjne) określenie i zestawienie to zapożyczenie -
Autorem jest sam Jan Kaczmarek (1945-2007) z Kabaretu "Elita"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz