Co mi serce dyktuje z każdym uderzeniem
Młotka swego małego, ja opiszę ładnie.
Czas w okienka zapukał piwniczne, więc zmienię
Nieco wystrój kanciapek, gdzieś w mej duszy, na dnie.
Zaczynając od podłóg, dosyć już zbutwiałych -
Chlapią na nie codziennie retrospekcji bryzgi.
Psychoanaliz wcisnąć tapczanik też mały
Mógłbym pomiędzy wszystko, co zdołałem wyśnić.
Boazerie na ścianach, sufitu obicie
Odnowić. Już te lustra, co introspekcjami
Biją w swoich gondolach, zbrzydły mi sowicie,
Śląc tu masę fantomów - wszyscy tacy sami.
Gdy robotę zakończę, ucieszy niezwykły
Nienerwowych komórek wystrój - wszystko z dykty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz