Witają pory zmienne gęstym deszczo-śniegiem (☂❄)
Kierowcę przezornego, co czułym swym wzrokiem
Drogę przemiata. Z dwustutysięcznym przebiegiem
Opelek w koleiny wdziera się wysokie.
A że jadę z przyczepką, ostrożność wzmożoną
Zachować muszę teraz, gdyż mej Ukochanej
Niespodziankę chcę sprawić wspaniałą, szaloną:
Połamanych przywiozę dziś stos europalet.
Ekologię wszak ceni - kwiat się Jej nie ima
Sztuczny nawet - więc kiedy potnę owe dechy
Ogień wzniecę. Za ręce będziemy się trzymać
Na podwórzu. A nasze gorące oddechy
Zrównają się. Przy iskier snopach pięciu, sześciu
Do siebie Ją przytulę w strugach śniego-deszczu. (❄☂)
☂❄ Ze specjalnymi podziękowaniami i dedykacją dla p. Jarosława Kreta
❄☂ j.w. z zaznaczeniem, że zawartość pomiędzy powyższymi linijkami również, wg uznania "beneficjenta dedykacji"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz