czwartek, 21 listopada 2019

Za mach jeden w republice (bananowej)

Po krzywy owoc w sklepie sięgnąłem dziś rano
A żółcią jego skórki myśli zniesmaczone
Wołają do mnie: "Jak ci słodzą lub też kadzą
W przypraw owych uważnie wejrzyj drugą stronę.

Miody lepkie albo też dymy wędzarniane
Bez względu na gatunek zawsze ciut goryczy
Niosą (czasem ukrytej). Wiedz, że twe, owiane
Wonnością dziś szaleją zmysły. Wnet zaryczy

Lew, co już wokół ciebie krąży dziki, srogi
W skórę koźlą odziany pochlebców, lizusów.
Bacz, by chociaż dość szybko poniosły Cię nogi,
Gdy ucieczką się będziesz salwować w swym buszu."

Niech rady te ostudzą dumy mej porywy -
Tak myślę siorbiąc z kubka herbatkę z pokrzywy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz