W górę, w dół - czy się skończy dziś, jutro przygoda
Z mentolową zabawką na półwklęsłym placu?
Kolejny tyk zegara synergii mi doda
Lub też zamartwień gesty opornych przyjaciół.
"Za daleko!" - "A skądże" - "No to się przychylam" -
W apogeach empatii bądź asertywności
Poziomicowy karczmarz atraktorom sprzyja,
Gradienty na stół stawia, jakobiany gości.
I nawet gdy na widza, klienta któregoś,
Co się na krześle huśta, bywa bardziej cięty,
W aproksymacji fałdach nadal mu kolegą,
Dzban oliwy serwuje - zawsze z listkiem mięty.
A ja zeschniętych liści usłyszę szelesty,
Kiedy nad martwym punktem zechcę się przemieścić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz