Pod broną już czuwają od samego rana
W oddziałach półzamkniętych hordy zamiejscowe.
Godzin działania tajnych logika uznana
Powszechnie dziś zaprząta tylko wodza głowę.
Przywdziewają pospiesznie w wilgotny przednówek
Opancerzeń fragmenty, każdy w innej porze
Dnia, gdyż pracowicie łamanych wskazówek
Ugór pełen w ciemnościach zawsze ktoś zaorze.
Zaś przed wodza namiotem tłum trefnisiów tańczy,
Orszak dyshonorowy, ku armii uciesze,
Stworzy dla konkurencji, kiedy ich posłańcy
W pocie stóp tu przywloką nagie dwa lemiesze.
I pomierzwioną będzie feldmarszałka grzywa,
Gdy pod wieczór ostatki zacznie doorywać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz