W tablicę pamiątkową, gdzieś na narożniku
Budowli, przypuszczalnie tutaj powstającej,
Wpatrzony, odczytuje napis, który wykuł
Sam zupełnie niedawno południowym słońcem.
Znaków rzędy wstukując w języku nieznanym
Jemu samemu zwłaszcza, gramatykę jeszcze
Tworząc w pośpiechu, zawsze starannie od ściany
Brzegu linie zaczynał, chcąc zdążyć przed deszczem.
Choć tych liter półwklęsłych raczej nie rozmyje
W kamieniu pospolitym, nawet nie w granicie,
Swe meandry głębokie, odginając szyję -
Tablica dość wysoko - drążył pracowicie.
Wraz z końcem akapitu w początek od nowa
Wracając, który burza zatarła piaskowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz