Układane parami, zwykle równolegle,
Niezmiennym się szacunkiem i dystansem mierzą.
W kłębach bezemisyjnych, więc przejrzystych, biegnie
Skład dziś trzyosobowy po nich ze swą wieżą.
Zachwyceń, nawet "Heurek(!)" sypną się z niej iskry
Wkrótce. Pierwszy jegomość oczy już otwiera
Na zydlu w pierwszej klasie. Nawet cały przyszły
Rocznik przejrzy gazety: "Dziennik Pasażera".
Na to, co Mu przyniosą wprost z przedniego kotła,
Narzekać niezwyczajny - zwykle święty spokój
Obsługa składu miewa. Dla niego istotna
Wiedza, która tajnymi kręgami z dwóch boków.
I stale ją zgarniają - w tym żadnej przesady -
Z Ziemi przez (pod szynami leżące) podkłady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz