czwartek, 9 kwietnia 2020

Droga równa a coraz ociężalej

Pomysły i pragnienia, tak bardzo dziecięce,
Zbieram, kolekcjonuję, przechowuję coby
Apetytom hołdować (smaczniej, słodziej, więcej),
Siebie stale po nowe posyłać zasoby.

Również te w intelektu sferze, subtelniejsze -
Nad literek rządkami kiedyś mnie zastało
Dzieciństwo me niewinne. Nieco później przetrzeć
Młode oczy zechciała śródwczesna dojrzałość.

Fantazji, wręcz naiwnych, wstęgę potajemną
Rozwijać też lubiłem - metrów nikt nie zliczy
Filmowych tych zapisów, gdy się bawił ze mną
Prawdziwy (serio!) Zorro w mojej piaskownicy.

A w tych całkiem dorosłych już zmyśleń układach
Też mam wrażenie że się chyłkiem Ktoś przekrada.






.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz