środa, 1 kwietnia 2020

Tertio: a pri nie-lis(y)

Trzy łopaty wetknięte w lekko obły stożek,
A może nawet pryzmę usypaną z ziemi,
Lotniczy mistrz (a ładne przy nim panie hoże)
Rozkręci tak, że ton ich wszystkich tu oniemi.

Żyłkę, wabik i błystkę srebrzystą dopiero
Ułoży tu w przeglądzie niezbyt okresowym.
A żyłki metr odetnie, jak zawsze siekierą,
By wiązać więź społeczną łagodnymi słowy.

Z Jastarni, trochę morskiej, lecz zwykłą latarką,
Nawigację rozpoczął prosto do Niechorza.
Swój lot niczym i strzała dnem prowadzi wartko,
Spadającą chce Gwiazdą być w głębinach morza.

A spod tej Jasnej Gwiazdy, plotąc coś trzy po trzy,
Typa przechytrzą tylko Trzej Gwiaździści Łotrzy.





.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz