Z nóg do nóg przekładanym, rwetes nieustanny
Czyniąc, studentów hordy, aby potajemnie
Lecz Ona ciągle marzy, by z tym Nocnym Panem,
Po dachach skacząc spędzić nocy choć połowę.
Zawsze boso - w tenisa grać nie chce. Wyprane
On też w domu zostawia swe meszty Markowe.
Szczęściem Stanów Prezydent, takich Zjednoczonych,
Na boisko już wbiega w stroju idealnym
Od stóp zawsze począwszy. W cztery świata strony
Parę butów wyrzuci w geście triumfalnym.
Na rozgrywce sportowej, we właściwym czasie,
Skupić wreszcie uwagę Pani Ady da się.
-----------------------------
(*) Tak, wiem że teraz powinno się stosować formę żeńską, ale tak mi wers się ułożył. Trudno, jakby co to możecie mnie nazywać 'poetką'.
(*) Tak, wiem że teraz powinno się stosować formę żeńską, ale tak mi wers się ułożył. Trudno, jakby co to możecie mnie nazywać 'poetką'.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz