Roślinki sympatyczne, tak zwane dmuchawce -
Nawet z okna ten widok łatwo mnie poruszy,
Gdy kwitną. A jak siądę przed domem, na ławce,
Aromat ich subtelny lekiem dla mej duszy.
W prostolinijnym pięknie - ja prostymi słowy
Każdym dobra zasiewem zawsze się zachwycę.
Z euforią nawet lekką, kiedy wkracza nowy
W postulat mojej łączki przyszły zakonniczek.
Tak też piękna postulat na wspomnienia strunach,
Delikatnie trąconych, niebawem wyłoni
Starej zabawki obraz, z drewna, na biegunach -
Na trawniczku go ujrzę patrząc przez balkonik.
Drobne emocjonalne strapienia człowiecze
Od dekad wciąż niezmiennie Kwiatów Pięknem leczę.
Z oczywistą dedykacją dla Urszuli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz