czwartek, 26 marca 2020

Na prążku nadmiarowym

Ciężary dźwigać, może nawet dosyć spore,
Zaskakująco lekko mi przychodzi, słodko
Do siebie się uśmiecham, z rozbawieniem biorę
Eksces zadań, sylwetkę swą poszerzam wiotką.

O zdumienie a czasem przyprawia mnie kwaśniej
Czarownie tu wtrącona nutka zniechęcenia.
Posapię, trochę westchnę, jednak w końcu właśnie
Do rzeczy już przechodzę, zamiar w czyn przemieniam.

A i właśnie nie własne, przecież także cudze
Zarzucić jestem skłonny na swoje ramiona.
Nad bliźniego problemem chętnie się potrudzę -
Człowiek zdany na siebie sam go nie pokona.

Lecz decyzja w tej kwestii wcale nie jest łatwa,
Bo czy sobie w ten sposób czegoś nie "załatwiam"...?





.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz