poniedziałek, 23 marca 2020

Już obcęgi do gwoździa przyłożone

Dlaczego znów rozrzucam, jak na wietrze liście,
W przyczynkowości miernej ciężkie operandy,
Podczas gdy znak właściwy wciąż mi obcy - iście
Zbrodniczy dla mej wiary, jak herszt łotrów bandy?

Z wysiłkiem, może nagłym, bo zrywanym nagle,
Jak te zeschnięte z drzewa, później rozwiewane.
Albo znów niedoschniętą pościel wyżąć maglem
Chcę, ja ciągle naiwny, stale patrząc w ścianę.

Białą - co ja w niej widzę, jak w tej kaszce mannie?
Puste tylko kalorie. A obraz wyświetlam
Z własnych złudzeń pikseli. Jeszcze nieustannie
Wielkie składuję pliki na starych dyskietkach.

Ratunkiem moim tylko słuch unieść do góry -
Czy to uderzeń dźwięki? Jakieś lecą wióry?





.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz