sobota, 21 marca 2020

Wciąż jeszcze wiszę patrząc na klawisze

Na ścianie tuż przede mną Czasem rysowane -
A i w ultrafiolecie, więc widzialne słabo.
Najwięcej ich się zjawi dopiero gdy wstanę,
Przechadzkę swą znów zacznę po pokoju żwawą.

Jakież mi tu projekcje niekiedy wyświetla
Bezwatową żarówką mój wewnętrzny rzutnik!
Ich barw paleta piękna, chłodna, czasem ciepła,
Z głębią ostrości równą cembrowanej studni.

No i ta dynamika, w najwyższym frejmrejcie,
Obrazy wciąż przeplata (jednak progresywnie).
W czterdziesto- już -bitowym, Wirtualnym Świecie,
Nawet Ty zasiąść możesz również, tutaj przy mnie.

By do Ciebie też zjawisk takich porcja nowa
Trafiła kiedyś, spróbuj mnie poObserwować.



.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz