Ku poznaniu dążenia, może i logiczne,
Trojakie odnajduję półskryte przyczyny,
Wertując precyzyjne zraszania wytyczne
Rosnącej na mych grządkach bujnie koniczyny.
Rozsądne, w mym odczuciu, dobre nawożenie,
Ważnym będąc mi zawsze przychodzi do głowy.
W podłoże urodzajne - tak liczę - przemienię
Skrawek ziemi niewielki, dotychczas jałowy.
Czysto utylitarną wartość mej uprawy
Wskaże mi niezawodne - gdy sprawne - sumienie.
Gdyby miały przeszkadzać, kanciaste dość sprawy
Uprzątnę - w tym ogrodzie zbyteczne kamienie!
Wynosząc je, gdy chodzę od ściany do ściany,
Pierwszy z moich trzech listków ujrzę wnet zerwany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz