inspirowane utworem "Burza letnia"
autorstwa Leopolda Staffa (1878 - 1957)
Śródnocny wiew gorąca ćmi jak szara wata,
Skłębiona w kąta rogu pokusa skrzydlata
Bezlitośnie odmierza wahnięć ciężkie razy,
Obszary zagrodzone, jałowe ekstazy.
Na fałdach fioletowych, bezpiecznie pomiętych,
Pstry nokturn się przemyka przez bezsnu zakręty.
W przejrzystym zbyt półmroku, gdy ofiarę zwietrzy,
Pazurów jednym cięciem futerał powietrzny
Rozcina skrywający światła uwięzione,
Z cętek szarych projekcją w swoją teraz stronę
Kieruje myślożerczo rozpoznane żądze,
Małomiejskich odrzuca ochłapy osądzeń
By, w sobie samym tylko kły topiąc z zachwytem,
Rozkoszny bólu okrzyk wydać tuż przed świtem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz